- Myślę, że to on przede wszystkim może sobie pluć w brodę, że z dobrych, bardzo dobrych rad dotyczących uszczelnienia systemu budżetowego wtedy nie skorzystał - powiedział premier

Związek Nauczycielstwa Polskiego poinformował, że osoby nienależące do związku mogą skorzystać ze społecznego Funduszu Strajkowego "Wspieram Nauczycieli". "Społeczny komitet zdecydował, że pomoc finansowa w kwocie 500 zł obejmuje osoby, które: przystępując do strajku, nie należały do związków zawodowych; strajkowały minimum 9 dni (połowę czasu strajku); nie dostały wynagrodzenia za czas strajku; znalazły się w trudnej sytuacji materialnej". 10 maja na stronie zostanie opublikowany wzór "Wniosku o przyznanie pomocy ze społecznego funduszu strajkowego". "Osoba ubiegająca się o wsparcie złoży go w biurze oddziału ZNP, obejmującego swoim działaniem szkołę, przedszkole lub inną placówkę oświatową, w której osoba brała udział w strajku. Oddział w ciągu 10 dni zaopiniuje wniosek i prześle go do komisji powołanej przez Sekretariat ZG ZNP. Podziału środków dokona społeczny komitet!" – wyjaśnił związek. ZNP przypomniał, że "11 kwietnia został uruchomiony rachunek bankowy ZNP, na który wpływają dobrowolne wpłaty na rzecz protestujących pracowników oświaty. W chwili obecnej na koncie funduszu znajduje się ponad 8 mln zł". Społeczny Komitet "Wspieram Nauczycieli" tworzą szefowa organizacji pracodawców Konfederacja Lewiatan Henryka Bochniarz, współzałożycielka Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka Halina Bortnowska, językoznawca prof. Jerzy Bralczyk, muzyk, publicysta "Newsweeka" Zbigniew Hołdys, publicyści "Gazety Wyborczej" Piotr Pacewicz i Wojciech Maziarski, publicysta, b. pierwszy prezes SN prof. Adam Strzembosz, pisarka Olga Tokarczuk i publicysta "Polityki" i "Gazety Wyborczej" Jacek Żakowski. Członkowie ZNP mogą się ubiegać o wsparcie z pieniędzy związkowych. Regulamin przyznawania zapomóg jest na stronie internetowej związku. ZNP przyznaje, że "nie ma (…) możliwości, aby tym wsparciem objąć wszystkich strajkujących ze względu na skalę: aby przyznać 500 tys. strajkującym zapomogę w wysokości 1000 zł potrzeba ponad 500 mln zł!". Źródło: PAP,

jeszcze pare lat i inni beda nam zazdroscic i pluc sobie w brode, ze nie kupili tu nieruchomosci wczesniej, kiedy jeszcze bylo tanio. tylko co sprytniejsi to robia, i zacieraja rece ze kupuja w dobrych cenach, a popyt rosnie. ta okolica nie jest juz taka jak byla kiedys, ale kilka lat potrwa zanim gdanszczanie to zrozumieja Uważam, że gwałtowne odchodzenie od węgla jest u nas nieporozumieniem. Mając własny surowiec, trzeba odchodzić od węgla w sposób rozsądny. Jeżeli odejdziemy od węgla bez posiadania dla niego realnej alternatywy, to czeka nas olbrzymi import energii oraz surowców energetycznych - ocenia w rozmowie z portalem Marian Kostempski, były prezes Kopeksu. Marian Kostempski zwraca uwagę na to, że wydobycie węgla w świecie rośnie. A takie kraje, jak między innymi Chiny, Indie, Rosja czy Indonezja zamierzają inwestować w górnictwo i zwiększać produkcję węgla. Jego zdaniem zbyt pospieszne odchodzenie od węgla, bez posiadania dla niego realnej alternatywy, może się dla nas bardzo źle skończyć. Materiał chroniony prawem autorskim - zasady przedruków określa regulamin. SŁOWA KLUCZOWE I ALERTY Mamy nową kopalnię ropy naftowej i gazu Polscy logistycy to pierwsza linia frontu walki o nowy porządek w transporcie. Powrotu do przeszłości już nie będzie Biznes przyjmuje ciosy. Obawy zaczynają się mnożyć KOMENTARZE (56) Do artykułu: Będziemy sobie pluć w brodę, że szybko odchodzimy od węgla
Witam Posiadam wzmak Peiying 1k76d monoblock i do tego suba sonic 15 Potrzeba mi jakis bardzo dobry zestaw odseparowany na przód i drugi wzmacniacz do tego. Mam na to ok. 1000zł moga byc uzywki.
Pałac przegrał w Muszynie 1:3 i pozostaje w strefie spadkowej Ligi Siatkówki Kobiet. A była szansa się z niej wydostać, bo Toruń przegrał u siebie z Bielskiem 0: doskonale rozpoczęły spotkanie: po wygraniu inauguracyjnego seta 25:21, w drugiej odsłonie prowadziły 16:10 oraz 18:14. I wtedy coś się zacięło. Polski Cukier, głównie za sprawą asów serwisowych Radenković, zdobył 8 oczek z rzędu, wygrał tę partię 25:19 i doprowadził do remisu w takim obrotem sprawy bydgoszczanki w III secie zostały zdominowane przez miejscowe (25:13 dla Polskiego Cukru). W kolejnej odsłonie mieliśmy powtórkę z II partii: najpierw prowadzenie Pałacu (13:10, 15:12), potem skuteczny finisz gospodyń i ich wygrana 25:17). Bydgoszczanki mają więc czego żałować...W niedzielę w Bydgoszczy ( zaległy mecz z RzeszowemPOLUB NASZ PROFIL NA FACEBOOKU
Goście do siatki trafili tylko raz. Maciej Gostomski obronił co prawda strzał Mateusza Zachary, ale przy dobitce Prejuce'a Nakoulmy był bezradny. Wymienianie sytuacji, po których Górnik powinien zdobyć więcej goli, jest bezcelowe. Wystarczy powiedzieć, że gdyby wykorzystał choć połowę
Russia is waging a disgraceful war on Ukraine. Stand With Ukraine! Przesłane przez użytkownika Waterrail w czw., 12/05/2022 - 09:51 idiom: pluć sobie w brodę Język: polski Przekład idiomatyczny / ekwiwalenty: polski Wyjaśnione znaczenie: polski Idiom dodany przez: Waterrail Idiomatyczny przekład "pluć sobie w brodę" Znaczenie „pluć sobie w brodę”polskiżałować, że zrobiło się lub nie zrobiło czegoś, co teraz spowodowało pogorszenie sytuacji dla tej osobyWyjaśnione przez Waterrail dnia czw., 12/05/2022 - 09:51
Co sądzicie o tej płycie: ASRock K7VT2 ona musi obsługiwać SDR i DDR. Kuzyn chce sobie wymienic ale niestety nie namowie go na zmiane SDR'ów na DDR'y. WIec pozostaje taka opcja. Zastanawiam sie nad ECS K7S5AL no ale chyba jej parametry są o wiele gorsze. A moze znacie jakies inne fajne płytki na
Leszek Miller ocenił, że w wyborach parlamentarnych w 2015 roku SLD chciało zmontować jedną wielką listę skupiającą środowiska lewicowe. – To by się udało gdyby nie Zandberg – stwierdził. Na pytanie Mariusza Giereja, czy wpływu na porażkę SLD nie miała przypadkiem również "Gazeta Wyborcza", Miller odparł twierdząco. – Oczywiście też. Dzisiaj jeżeli ktoś może sobie pluć w brodę to Gazeta Wyborcza – mówił w programie "Bez cukru". – Gazeta Wyborcza kiedy tylko mogła przyłożyć SLD, to robiła to z dziką namiętnością. Gdy się tylko pojawiał jakiś konkurent. Najpierw był to Palikot, później pani Nowacka, no a w samej końcówce pojawił się pan Zandberg – mówił w rozmowie z Mariuszem Gierejem i Łukaszem Warzechą. – Stawia Pan tezę, że "Gazeta Wyborcza" dała PiS-owi większość? – spytał Gierej, na co Miller stwierdził, że poniekąd tak, chociaż tak naprawdę, to chodzi o całe szerokie środowisko, a nie jedynie o "Wyborczą". – Nie tyle sama "Wyborcza", co nazwijmy to "salon warszawski" który zawsze krzywił się gdy słyszał o SLD. I zawsze szukał lepszej lewicy. I teraz, gdy się spotykają i szczerze rozmawiają, to myślą "po cholerę myśmy to robili? Ten SLD był jaki był, ale przynajmniej był obliczalny" – mówił były premier. Miller stwierdził również, że Kaczyński chce się oprzeć na wzorcach sanacyjnych, wprowadzając ustrój zbliżony do tego jaki panował w Polsce po 1926 roku bez wywołania samego zamachu majowego. – Gdyby Kaczyński ruszył z nowym projektem konstytucji, to jestem przekonany że byłaby ona wzorowana na tej z 1935 roku. Z tą zmianą, że tam była olbrzymia władza prezydenta, a tutaj jest olbrzymia władza premiera – stwierdził. Miller dodał, że jeszcze rok temu sprzeciwiał się oskarżaniu PiS-u o autorytaryzm, ale w ostatnim czasie zaczął zmieniać zdanie w tej kwestii. Zobacz całą rozmowę z b. premierem Leszkiem Millerem Czytaj też:Sprzedaż "Gazety Wyborczej" najniższa w historii
. 723 486 236 689 113 47 72 620

pluc sobie w brode