W quizie „Czy jestem toksyczny” znajduje się 20 typowych pytań, które pozwalają sprawdzić, czy jesteś osobą toksyczną. Jest to także świetny quiz, dzięki któremu możesz sprawdzić, czy inni, Twój przyjaciel, współpracownik lub inna bliska Ci osoba są osobami toksycznymi, czy nie.
Temat: Czy jestem toksyczną osobą?Witam, pisze, bo już nie wiem co mam myśleć. Mój partner, z którym jestem już blisko 4 lata uznał mnie za osobę toksyczną, ściągającą go na dno. Stwierdził, że jednym rozwiązaniem wg niego jest rozstanie i moja wyprowadzka, ale nie ma jeszcze podjętej decyzji, jak sam powiedział "albo się zmienisz albo się pakuj". Kolejny raz. Zaczęłam więc zastanawiać się czy faktycznie mam ze sobą problem, proszę was o zaczęliśmy się spotykać nasza relacja wyglądała jak z bajki, wyznania miłości, randki, kino, kolacje i codziennie rozmowy do świtu. Mieszkalam wtedy w jednym z większych miast, on w miasteczku. Na początku miał przeprowadzić się do mnie, bo jak twierdził, nie jest to problem, a skoro ja tak kocham swoje miasto to czemu nie. Z czasem powoli przekonywał mnie, że ludzie, w których otoczeniu przebywam, przyjaciele, a w końcu samo miasto jest złe dla mnie, a poza tym wygodniej będzie jeśli ja przeprowadzę się do niego, bo on ma tam pracę. Kochałam i nadal kocham go nad życie, więc zgodziłam się, zerwałam też kontakty z ludźmi, została mi jedna przyjaciółka, która on uznał za jedyną prawdziwą osobę, która znam i która nie ma na mnie złego wpływu. Sadzilam, że może widzi w tych ludziach coś, czego ja nie dostrzegam, uznałam, że dba o mnie w ten sposób. Nie uznałam też za dziwne, kiedy wymieniał mi rzeczy, które mogę mówić przy jego rodzinie i znajomych i takie o których nie mogę wspominać, mówił, że jeżeli jesteśmy razem to w bardziej "publicznych" rozmowach muszę się z nim zgadzać, nie mogę podważać jego zdania, bo to zostanie źle odebrane przez innych. Z czasem zakazał mi pić nawet u jego rodziców herbatę, bo jak stwierdził, zawsze się przeze mnie i moją herbatę zasiedzimy. Pierwsza poważna kłótnia między nami zdarzyła się, kiedy tuż po przeprowadzce do jego wyremontowanego mieszkania przy okazji sprzątania, uznał że robię to niewłaściwe i się nie staram, że kompletnie nie umiem sprzątać. Starałam się jak mogłam i byłam z tym bajzlem sama, bez jego pomocy, kiedy zaczęłam się bronić on owinął to w woalkę martwienia się o mnie i tego, że to źle na niego wpływa, wtedy pierwszy raz (po ledwo pół roku bycia razem) powiedział, że albo to zmienię albo on nie wie, bo nie może tak żyć. Nie było to powiedziane wprost, ale zrozumiałam jasno, że muszę się zmienić dla niego. Zrobiłam to. Potem przestalo podobać mu się to jak się ubieram, jaki mam kolor włosów, fryzurę. Mówił, że się dla niego nie staram wyglądać seksownie, więc zaczęłam nosić co się jemu podoba i zapuscilam włosy. Niedawno zaczął mi sugerować, że podobają się mu większe pupy niż moja, kiedy wprost zapytałam czy mu się podobam, powiedział, że mówi mi to bo się o mnie martwi, że lepiej bym się przecież czuła z umięśnionym ciałem, potem, już bez sugestii, powiedział, że chce żebym w przyszłości powiększyła biust bo taki jest seksowny. Dodam, że moje BMI jest w normie, mam proporcjonalną budowę ciała, na pewno nie mam nawet lekkiej nadwagi i wcale nie chciałabym robić sobie cycków. Jednak zaczęłam to planować, bo przecież chce mu się podobać, chce żeby mnie kochał i uwierzyłam że sama tego chce. On odkąd zaczęliśmy być razem przestał chodzić na siłownię i przytył ponad 50kg, ale nigdy mu tego nie wypomnialam, nawet w kłótni, bo kocham go takim, jakim jest. On często w kłótniach i nie tylko nazywa mnie głupią kur.., potem nie przeprasza, tylko mówi, że wtedy zachowywałam się JAK głupia kur.. a nie że on mysli, że nią jestem. Zawsze mówi, że go sprowokowałam i gdybym zrobiła to co chciał od razu tak jak on mówił, to bym sama sobie nie robiła takich sytuacji że on się denerwuje i musi mówić takie rzeczy o mnie, jak sam twierdzi, "żebym się ogarnęła". Boli mnie to, ale nie jestem w stanie go przegadać, zawsze udowodni mi w rozmowie, że faktycznie go ranie i jestem beznadziejna, zawsze go za to przepraszam, za wszystko. Robi to tak dobrze, że za każdym razem mu wierze i mam wyrzuty sumienia za to jaka jestem dla niego okropna. Ostatnio głównym problem stało się sprzątanie, nie ważne ile poświęciłam na to czasu i jak czysto jest, zawsze mówi najpierw że super że się staram, ale przy okazji kłótni twierdzi że mówi tak żeby mnie nie urazić, a tak naprawdę jestem w tym beznadziejna i tylko ogarniam z wierzchu i to ma na niego zły wpływ, ja mam na niego zły wpływ. Doszła też sprawa ze snem, ma z nim problem od dłuższego czasu. Nie śpi po nocach, wstaje o 16. To zawsze jest moja wina, bo go nie obudziłam, bo ja nie poszłam spać wczesnie, bo poszłam spać be niego, bo wieczorem z mojej winy się o coś pokłóvilismy i źle się czuł, więc nie wstał. Przez to od jakiegoś czasu prawie nie chodzi do pracy, co zgodnie z poprzednim zdaniem jest moja winą, bo się nie staram, nie daje mu wsparcia, nie zmieniam się, więc on nie ma motywacji do zmiany. To samo z dietą, mówi, że go nie wspieram, ale kiedy próbuję twierdzi, że to musi wyjść od niego, że nie mogę mu czegoś narzucać. Może to brzmi, jakbym próbowała się wybielić, ale ja naprawdę nigdy go nie wyzwałam, nigdy, nawet w kłótni, bo czuję do niego szacunek wynikający z miłości, ogromnej miłości, która go darzę. Zmieniam w sobie wszystko co mu nie pasuje, a jemu ciągle jest mało. Zawsze znajdzie jakiś powód, żeby po wspaniałym tygodniu czy miesiącu powiedzieć mi że muszę się zmienić albo z nami koniec. Mam mętlik w głowie, przyjaciółka i rodzina przekonują mnie, że żyje w toksycznej relacji, ale on mówi, że to ja jestem toksyczna i chyba zaczynam mu wierzyć. Nie jestem szczęśliwa, na każdym kroku, przy każdym wypowiedzianym zdaniu boje się, że go stracę. Mówi, że będzie dobrze między nami, że mnie kocha, że nie chce się rozstać, ale muszę się zmienić, żeby on mógł zacząć normalnie funkcjonować, rozumiem to tak, że będę szczęśliwa jeśli on będzie. Najgorsze, że chyba tak jest. Po każdej takiej kłótni, próbuje znowu coś w sobie zmienić, dostosować do jego wymagań, wtedy jest cudownie, jest kochany, mówi, jak bardzo do siebie pasujemy, że chce być ze mną do końca, taki miodowy miesiąc. Jednak wystarczy jeden dzień, w którym zaspi do pracy albo nie posprzatam i znowu jesteśmy na granicy rozstania. Żyje w ciągłej sinusoidzie. Po mniej więcej roku przestaliśmy też razem wychodzić, bo jak mówi, nie chce mu się ze mną nigdzie iść bo cały czas źle się czuje przez to jak jest między nami. Spędzamy ze sobą 24h/7, nie chce żebym wychodziła gdzieś sama, zawsze się wtedy wypytuje, ale jemu zdarza się wyjść samemu i kiedy o tym mówię, twierdzi, że nie mogę go zamykać w domu. Tylko że ja nawet nie dzwonię żeby go sprawdzać, nie chce mu psuć zabawy. Nie staram się go kontrolować kiedy go nie ma. Mam jednak problem z zazdrością, zaczął się kiedy po jakiejs kłótni powiedział, że planował mnie zdradzić, ale tego nie zrobił bo nie był w stanie, że jest nieszczęśliwy. Mówił to wszystko tak, że poczułam że to moja wina że w ogóle o tym pomyślał, nie czułam złości, przeprosiłam go za to że doszło do takiej sytuacji. Teraz jest mi nawet wstyd o tym tu pisać, ale naprawdę, mam poczucie winy za wszystko. Do tego dochodzą sprawy łóżkowe, ciągle twierdzi, że już od początku nie umiem go zadowolić, więc wciąż na nowo próbuje, sama nic z tego nie mając. Nie kochaliśmy się od pół roku, bo mówi, że na razie nie ufa mi na tyle i nie czuje się pewnie ze mną, żeby chcieć to ze mną robić. Nie rozumiem sytuacji w której się znalazłam. Po prostu nie rozumiem jak to się wszystko stało, kiedy się coś zepsuło, kiedy zaczęłam być toksyczną, beznadziejna, głupia kur..? Nie wiem. Nie wiem też co mam robić. Znowu postawił mi ultimatum, tym razem powiedział, żebym poważnie się zastanowiła czy chce z nim być skoro nie chce mi się zmieniać. Powiedział to chociaż dobrze wie, że dałabym sobie obie ręce uciąć, żebyśmy tylko byli szczęśliwi. Na koniec dodam jeszcze, że ma zdiagnozowane jakieś zaburzenia osobowości, bodajże socjopatię albo narcyzm z tego co pamiętam, nie jest to dla niego dziwne. Czasami wrecz mam wrażenie, że się tym chwali. Usprawiedliwia też tym to że bardzo rzadko sam z siebie okazuje mi uczucia, a ja mam wrażenie, że zaczęłam żyć już tylko dla tych chwil kiedy mnie przytula, mówi, że mnie kocha. Nie wiem czy to sobie wymyślił, czy naprawdę tak jest, ale nie dopuszczam do siebie że może z nim być coś nie tak, kocham go całym sercem. Nie wiem co robić. Jestem w kropce. Czuję, jakbym nie myślała trzeźwo. Nie mam nikogo poza nim. Czy jestem toksyczna?
Życie po toksycznym związku zaczyna się od odcięcia się od źródła problemu. Zerwanie kontaktu z toksyczną osobą to podstawa, ale to dopiero początek drogi. Wsparcie ze strony rodziny i przyjaciół jest w tym przypadku nieocenione. Ich obecność może pomóc w odbudowie poczucia własnej wartości i dać siłę do dalszych działań.
To ktoś, kto uprzykrza ci życie, pozbawia cię poczucia własnej wartości, nie wspiera cię, nie zachęca do rozwoju, nie życzy ci dobrze, nie cieszy się z twoich sukcesów. Toksyczni ludzie gaszą wszelki entuzjazm, a widzą w tobie tylko wady. Są pełni zazdrości, zawiści i cierpią, gdy patrzą na twoje sukcesy. Toksyczną osobą może być każdy. Bez znaczenia jest wiek, wykształcenie, religia czy dziedzictwo kulturowe. Również iloraz inteligencji nie odgrywa tu roli, bo toksyczny człowiek może być geniuszem.
TO Test personalny, test osobowości jest bardzo potężnym narzędziem służącym do pomiaru cech osobowości i cech jednostki. Ma na celu dostarczanie informacji o jednostce i jej zachowaniach i może być wykorzystywana zarówno do celów diagnostycznych, jak i terapeutycznych. W tym konkretnym teście uczestnicy mają określić, czy są „ urażona osoba odpowiadając na pytania Jeśli nie chcesz być toksyczną osobą dla innych, dlaczego jesteś nią dla siebie? Powinnaś być pierwszą osobą, która dba o swoje dobre pisaliśmy o typach toksycznych osób, które możesz napotkać w swoim życiu. Ale zastanawiałeś się czy to być może ty jesteś toksyczną osobą? Osobą, która sama się zatruwa, działając na własną szkodę. Zawsze łatwiej jest nam dostrzec błędy u innych, ale może relacje i inne osoby wyrządzają Ci krzywdę, ponieważ sama na to Twoje działania i decyzje, które podejmujesz, są bardziej negatywne niż myślisz. Dlatego dziś chcemy abyś odkryła pięć oznak świadczących, że możesz być toksyczną Pozostawanie z kimś kto Cię raniDlaczego trzymasz u swego boku, kogoś kto przysparza Ci wiele krzywd? Jeśli pozwalasz się mu dalej krzywdzić to nie jest to jego wina tylko Twoja!Być może nie jest wam pisane wspólne życie, a może do siebie nie pasujecie, ponieważ macie różne wizje świata i wyznajecie inne wartości. Mimo pogardy dalej zostajecie ze postępujesz w ten sposób, stajesz się toksyczną osobą. Może nie w stosunku do innych osób, ale na pewno do samej dbasz o siebie lub nie chronisz się przed toksycznością, która przesiąkła Twój związek. Co bardziej szkodliwe, bronisz osoby z którą jesteś, mimo że wiesz, że Cię Obwiniasz się za błędyNikt nie jest doskonały i wszyscy popełniamy błędy. Dlatego tak niezmiernie ważne jest, aby zacząć postrzegać je jako szansę na wyciągnięcie wniosków. Jeśli nie jesteś w stanie tego zrobić, a ciągle tylko krytykujesz się za błędy przeszłości, to ranisz siebie i powstrzymujesz przed ruszeniem do stałaś się zbyt dużą perfekcjonistką i zbyt dużo wymagasz od siebie. Stałaś się tak twarda w stosunku do siebie samej, że każdy, nawet mały błąd staje się dla Ciebie czymś bardzo się akceptować własne błędy i przestań się za nieciągle obwiniać. Mylić się, może być czymś pozytywnym, więc nie dawaj swoim błędom tej toksycznej Tłumisz swoje emocjeByć może w życiu byłaś już w kilku bardzo skomplikowanych relacjach, w których doświadczyłaś wiele szkód. Mogło to spowodować, że chowasz swoje emocje, aby się czego nie wiesz, to, to że takie zachowanie jest dużo bardziej toksyczne niż myślisz. Jeśli ignorujesz swoje emocje, tłumisz i więzisz je w sobie, to prędzej czy później te bardziej negatywne dojdą do nauczyć się wyrażać je bez obawy, bo w życiu trzeba podejmować ryzyko. Emocje są jak życzenia i pragnienia, istnieją po to aby być będziesz tłumiła swoje emocje, to prędzej czy później one Cię pochłoną. Zmienisz się w smutną osobę, która nie jest w stanie kochać ani być kochaną. Nie zasługujesz na to. Wyraź to co Bycie pesymistkąŻycie nie zawsze jest łatwe, ale przyjęcie pesymistycznej postawy jest jedną z najgorszych rzeczy jakie możesz zrobić. Znajdzie to swoje odbicie w Twojej osobowości i będziesz przekazywała to nastawienie względu na to jak trudne jest teraz Twoje życie, pesymistyczna postawa nie uczyni go lepszym, a najpewniej tylko pogorszy i tak trudną sytuację. Pesymiści i beksy są jednymi z najbardziej toksycznych ludzi. Czy naprawdę chcesz być jedną z nich?Niech optymizm będzie twoim najlepszym przyjacielem, uniemożliwiając Ci tym samym zatruwanie Pozwalanie aby to inni byli zawsze na pierwszym miejscuMyślenie o sobie nie sprawi, że staniesz się egoistką, ale raczej będziesz kimś, kto kocha siebie i chroni się w ten sposób. Wpajano nam, że zawsze musimy troszczyć się o dobro innych, ale co z nami samymi?Kiedy zmienisz swoje nastawienie, inni mogą postrzegać Cie jako egoistkę, co więcej nawet sama możesz się tak czuć. Ale to czego nie wiesz, to, to że stajesz się mniej toksyczną bądź toksyczną osobąPewnego dnia Ty sama możesz stać się toksyczną osobą, nawet o tym nie wiedząc. Nie zdajesz sobie sprawy, że toksyczne osoby wpływają nie tylko na ludzi wokół siebie, ale i na ich się, sprawdzać samą siebie i nie bój odkrywać w sobie rzeczy, które mogą Ci się nie spodobać. Wszyscy popełniamy błędy, ale w naszej mocy jest ich naprawianie. JESTEŚ WYJĄTKOWA! TAK! NIE PORÓWNUJ SIĘ DO INNYCH! DO NIKOGO INNEGO, BO JESTEŚ WYJĄTKOWA. Każdy z nas jest wyjątkowy. Nieważne czy jesteś miła czy złośliwa! Mimo to jesteś wyjątkowa! PAMIĘTAJ JESTEŚ WYJĄTKOWĄ OSOBĄ NA ŚWIECIE!… To jedyny wynik?
A to – tuż obok kontroli – jest dla toksycznych osób najwspanialszą używką. 3. Zaprzeczanie rzeczywistości i negowanie twoich słów. Znamienne dla osób z toksycznym rysem osobowości
. 738 99 390 660 98 97 220 515

test czy jesteś toksyczną osobą